Przypadek 1.
Na pana Jana nałożono kwarantannę, przez co nie może wywiązać się z zakończenia rozpoczętego już zlecenia w terminie. Inwestor twierdzi, że odstępuje od umowy i żąda zwrotu pieniędzy w związku z opóźnieniem. Co może zrobić pan Jan?
Epidemia koronawirusa i związany z nią obowiązek poddania się kwarantannie może być potraktowany jako siła wyższa, czyli zdarzenie o charakterze zewnętrznym, niemożliwe
do przewidzenia, którego skutkom nie można było zapobiec.
Powołując się na wystąpienie siły wyższej, pan Jan uniknie negatywnych konsekwencji związanych z niewykonaniem zobowiązania w terminie. W przypadku wystąpienia siły wyższej umowa nadal obowiązuje, lecz strona, która nie wykonała z jej powodu umowy, nie jest zobowiązana do zapłaty odszkodowania lub kary umownej drugiej stronie.
Oczywiście nie oznacza to, że wszyscy przedsiębiorcy mogą usprawiedliwiać niewykonywanie swych zobowiązań siłą wyższą. Można nią usprawiedliwiać niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania jedynie wówczas, gdy koronawirus wywarł faktyczny i obiektywny wpływ na możliwość realizacji zobowiązań, tj. w taki sposób, że pomimo dołożenia należytej staranności umowy nie można należycie wykonać. Co ważne, za siłę wyższą można uznać także wywieranie przez epidemię wpływu pośredniego (np. przerwanie łańcucha dostaw na skutek epidemii w innym kraju).
Przypadek 2.
Pan Andrzej (inwestor) twierdzi, że jego podjazd z bruku został pobrudzony olejami podczas prac brukarskich. Reklamuje usługę brukarską, jednak nie ma żadnych dowodów na to, kiedy wada mogła wystąpić. Pan Maciej (brukarz) jest przekonany, że nie miał nic, co mogłoby spowodować szkody. Jak może się obronić?
Kwestia odpowiedzialności wynikającej z umowy (odpowiedzialność kontraktowa) uregulowana jest w art. 471 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks cywilny
(Dz. U. 2020 r., poz. 1740 z późn. zm.), zgodnie z którego brzmieniem dłużnik zobowiązany jest do naprawienia szkody wynikłej z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania, chyba że niewykonanie lub nienależyte wykonanie jest następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi.
Tym samym, to nie pan Andrzej (jako inwestor domagający się naprawienia szkody powstałej w wyniku nienależytego wykonania zobowiązania) będzie wykazywał istnienie winy po stronie wykonawcy, a nasz pan Maciej (jako brukarz), chcąc uwolnić się od odpowiedzialności, będzie musiał wykazać, że nienależyte wykonanie zobowiązania było następstwem okoliczności, za które nie odpowiada.
Jeżeli zatem po stronie pana Macieja istnieje przekonanie graniczące z pewnością, że to nie on ubrudził bruk, będzie musiał wykazać, iż zrobił wszystko, by wykonać powierzone mu zadanie jak najlepiej (tzw. dochowanie należytej staranności).
Przypadek 3.
Pan Adam, brukarz, po żądaniu reklamacyjnym klienta podjął się poprawek. Jednak wykonał je po wskazanym przez inwestora terminie. Czy inwestor może żądać obniżenia kosztów usługi
Możliwość obniżenia kosztów za usługę pojawia się dopiero wówczas, gdy wykonawca uznaje, iż nie jest w stanie wykonać naprawy w określonym przez klienta terminie. Przy czym, jeżeli nie ma możliwości usunięcia wad, należy szacunkowo określić ich udział w całej usłudze i ustalić proporcjonalny upust.
Jeśli natomiast pan Adam podjął się usunięcia zgłoszonych wad, lecz naprawę
tę wykonał po określonym terminie, wtedy inwestor ma prawo nie odebrać dokonanej naprawy i odmówić wykonawcy zapłaty za usługę.
Regulacje prawne nie pozostawiają jednak przedsiębiorcy całkowicie bezbronnego.
W sytuacji, gdy wymagane przez inwestora naprawy są zbyt kosztowne, wykonawca może odmówić wykonania naprawy i odstąpić od umowy. Klient może zgłosić roszczenie odszkodowawcze, jeżeli w wyniku niewykonania usługi poniósł realną szkodę.